W okresie letnim pozwalamy sobie na różne wakacyjne grzechy żywieniowe. Małe czy większe grzeszki mogą nas słono kosztować. Na co najczęściej pozwalamy sobie na wakacjach?
Zjeść czy nie zjeść, oto jest pytanie
Wakacje dla wielu osób są dużym odstępstwem od diety. Dla innych to beztroski czas, kiedy zwyczajnie nie chce im się przygotowywać posiłków. W końcu liczne budki z jedzeniem czy restauracje skutecznie zachęcają turystów. A jak człowiek głodny to na pewno wstąpi, choćby na frytki czy kebaba. Trudno nam odmówić sobie czy dzieciom kolejnej porcji lodów lub gofrów z bitą śmietaną i owocami w żelu. Tego typu jedzenie dostarcza dużo przyjemności, ale za to nie służy pracy układu pokarmowego i przede wszystkim naszej sylwetce. W efekcie otrzymujemy powakacyjny prezent w postaci dodatkowych kilogramów. Ile dokładnie warte są nasze wakacyjne grzechy żywieniowe?
Smak lata, czyli lody i gofry
Wyobrażacie sobie wypad nad morze bez spróbowania gofrów z bitą śmietaną czy zero lodów w słonecznej Italii czy na hiszpańskiej plaży? Uwielbiamy lody i gofry, które umilają nam upalne dni. Ale lody są kaloryczne, chyba że sięgniemy po te sorbetowe, przygotowywane na bazie owoców. Same lody, bez żadnej polewy czy posypki nie wpłyną na naszą sylwetkę. Zawierają średnio od 30 do 60 kcal, czyli tyle co jabłko, jak wiemy bardzo zdrowe. Na lody możemy więc sobie spokojnie pozwolić. Inaczej będzie w sytuacji, gdy do deseru dodamy polewy, czekoladę i wszelkie inne słodkie dodatki. Wtedy niewinny deser złożony z 3 gałek lodów z polewą może zawierać aż 500 kcal. To bardzo dużo, więc zastanówmy się następnym razem, zanim poprosimy o dodatkową polewę. W przypadku gofrów, sytuacja wygląda podobnie. Im więcej sztucznych dodatków, tym gorzej dla naszej figury. Gofry z bitą śmietaną i owocami to jakieś 330-350 kcal. Najlepszą opcją będzie zamówienie gofrów z samymi sezonowymi owocami. Będzie smacznie i o niebo bardziej zdrowo.
Złociste frytki
Wiemy, że ziemniaki są źródłem minerałów i witamin, ale w postaci frytek smażonych w głębokim oleju, cała dobroć znika. Tłuste frytki są dość kaloryczne. Jedna mała porcja równa się ok. 330 kcal. Trudno oprzeć się frytkom, szczególnie gdy nieoczekiwanie dopadnie nas głód na wakacjach. Szkodliwe tłuszcze trans wytwarzają się podczas smażenia frytek, a one nie są dla nas dobre. Jeśli sami przygotowujemy frytki w domu, możemy zrobić to zupełnie zdrowo i beztłuszczowo, w piekarniku. W innym przypadku raczej nie za często dawajmy się skusić na frytki. Chyba, że chcemy nabawić się miażdżycy.
Niekoniecznie zdrowe sałatki
Sałatki zwykle kojarzone są ze zdrową dietą. Przecież to zielenina i kolorowe warzywa, których w sezonie letnim mamy pod dostatkiem. Owszem, sałatka składająca się z sałaty i warzyw będzie miała znikomą ilość kalorii, za to mnóstwo minerałów, witamin i innych odżywczych substancji. Wystarczy jednak, że dodamy do niej majonez, a zamieni się w prawdziwą bombę kaloryczną. Jedna łyżka majonezu to aż 150 kcal, przy czym to praktycznie sam tłuszcz. Takim sałatkom dziękujemy. Zdecydowanie lepiej zamienić majonez na oliwę z oliwek czy jogurt naturalny, na bazie którego przygotujemy pyszny sos czosnkowy.
Dla ochłody – kawa mrożona
Słodkie desery czy jedzenie typu fast food to nie koniec listy żywieniowych grzechów. Na honorowym miejscu znajduje się kawa mrożona, koniecznie z lodami i bitą śmietaną. Miłośnicy kawy doskonale znają jej niezwykły smak. I tutaj z pewnością was zaskoczymy, ponieważ taka kawa, przebija wszystkie pozostałe pozycje naszego wakacyjnego menu. Jedna kawa mrożona to aż 550 kcal. Nawet burger nie liczy tyle kalorii. Zamiast tego lepiej napić się wody czy świeżego soku. Przynajmniej nie skoczy nam ciśnienie, szczególnie po staniu na wadze.
Katarzyna Antos