Obecnie wszystko lubimy robić zdalnie. Odpowiada nam taka forma pracy, zamawiamy sobie przez Internet zakupy i jedzenie z restauracji. Jeżeli tylko możemy to staramy się unikać wychodzenia z domu i wydawania pieniędzy na paliwo bądź bilety tramwajowe. Jest to oczywiście łatwe do zrozumienia, aczkolwiek jednocześnie pojawia się inne pytanie – jak daleko możemy się posunąć i w którym momencie po prostu zaczniemy przesadzać?
Takie obawy pojawiły się w momencie, w którym coraz bardziej powszechny stał się wirtualny lekarz online. Jeszcze jakiś czas temu nikomu nawet nie przyszłoby do głowy, że możemy porozmawiać ze specjalistą siedząc jednocześnie w swoim łóżku lub przy biurku – przecież to po prostu niemożliwe. Okazuje się jednak, że w swojej pogoni za łatwiejszym i wygodniejszym życiem faktycznie zaszliśmy już aż tak daleko. Czy jednak jest to w istocie przesada – czy naprawdę w ten sposób możemy zaoszczędzić dużo czasu, który przeznaczymy na coś pożyteczniejszego?
Zalety takiego rozwiązania
Jeżeli chodzi o pozytywne aspekty takiego rozwiązania to wirtualny lekarz gwarantuje nam przede wszystkim wygodę – jeżeli czujemy się źle, jesteśmy przeziębieni i nie mamy siły wyjść z domu to nie jest to już konieczność. W przypadku lekkich chorób, które przechodziliśmy już wielokrotnie i są one efektem zmian w pogodzie lub wyjścia na dwór bez czapki – potrzebna jest nam głównie e-recepta i dużo czasu spędzonego pod kołdrą. Brak kontaktu z innymi zarażonymi osobami w przychodni może nam tylko wyjść na dobre.
Jest to również dobre rozwiązanie dla samych lekarzy, którzy nie narażają się w ten sposób na przeziębienie. Jednocześnie mogą oni przyjąć o wiele więcej pacjentów, a przecież problem z brakiem wolnych terminów powtarza się od lat. Zyskają oni więcej czasu na odbywanie faktycznych wizyt w przychodni z osobami, które potrzebują więcej uwagi.
Wady takiego rozwiązania
Podczas wizyty online na pewno pojawia się ryzyko, że lekarz nie zada pacjentowi wszystkich pytań. Sam pacjent może również pominąć niektóre objawy i problemy, które nie będą wydawały mu się istotne – a będą mieć kluczowe znaczenie do wystawienia diagnozy. Nie jesteśmy specjalistami, więc nie powinniśmy się tak zachowywać.
Zła diagnoza to ryzyko dalszego rozwoju choroby – a im później się o niej dowiemy, tym może nam być trudniej wyzdrowieć. Dotyczy to w szczególności osób starszych, dla których wirtualny lekarz w ogóle nie jest rozwiązaniem – najczęściej po prostu nie potrafią one się do niego umówić i nie mają, jak wziąć udziału w takiej wizycie.